Urodził się około roku 1290, w zamożnej, włoskiej rodzinie szlacheckiej. Jak wielu młodych, bogatych ludzi tamtego czasu został rycerzem. Pojął za żonę młodą dziewczynę i wiódł szczęśliwy żywot. Życie św. Konrada z Piacenzy całkowicie zmieniło się podczas jednej nocy, którą mężczyzna spędził w lesie. Dwudziestotrzyletni chłopak wybrał się na polowanie. Celem wypłoszenia zwierzyny rozpalił ognisko i niespodziewanie wywołał pożar. Z lasu pożar przeniósł się na miasto, czyniąc poważne szkody. Konrad uciekł i nie zamierzał ujawnić swej winy. Namiestnik Piacenzy, Galeazzo Visconti, skazał na śmierć przypadkowo przyłapanego w lesie człowieka, podejrzanego o umyślny pożar lasu. Pod wpływem tortur przyznał się on do nie swojej winy. Dowiedziawszy się o tym, właściwy winowajca poczuł wyrzuty sumienia – stawił się przed sądem i przyznał, że to on jest odpowiedzialny za spalenie części lasu i zabudowań miejskich. Owa prawdomówność kosztowała go cały majątek – tak duże były straty, które musiał pokryć. Wydarzenie to stało się przełomem religijnym w życiu jego i małżonki, która wstąpiła do klasztoru klarysek w Piacenzy, natomiast Konrad zaczął prowadzić żywot wędrownego ascety przystępując do III Zakonu św. Franciszka. Jako pielgrzym pokutny nawiedził wiele sanktuariów Italii. Osiadł w 1343 r. jako pustelnik w dolinie Noto koło Syrakuz na Sycylii, gdzie wiódł życie pełne wyrzeczenia. Pan Bóg obdarzył cudownymi zdolnościami uzdrawiania i przepowiadania przyszłości. Chorych leczył samym tylko znakiem krzyża, a widząc jego spełnione proroctwa, ludzie nawracali się i wielbili Boga, który czynił tak wielkie cuda przez swojego sługę. Zmarł 19 lutego 1351 roku po 8 latach bardzo surowego życia. Pochowano go w Noto w kościele św. Mikołaja. Papież Urban VIII dnia 12 września 1625 r. zaliczył go w poczet świętych.