Urodził się 24 czerwca 1864 roku w Alpandeire, w małym miasteczku w prowincji Malaga w Hiszpanii. Na chrzcie otrzymał imię Franciszek Tomasz od św. Jana Chrzciciela. Był pierworodnym dzieckiem prostych i religijnych rolników. Wzrastał w ciepłej rodzinnej miłości, umacnianej praktyką cnót chrześcijańskich. Od swego ojca nauczył się dobrych manier, zasad życia chrześcijańskiego i czynienia dobra, od matki nauczył się modlitwy. W młodości opiekował się małym rodzinnym gospodarstwem rolnym i pracował jako robotnik sezonowy wraz ze swoim rodzeństwem. Wszystkie prace wykonywał odmawiając różaniec. Był człowiekiem wesołym i rozsądnym, dobrym towarzyszem, niestrudzonym pracownikiem. Dzień rozpoczynał Mszą świętą i adoracją Najświętszego Sakramentu.
Umiejętność dzielenia się z innymi wszystkim, co miał oraz naturalna, niewymuszona dobroć, były wyrazem jego głębokiego życia duchowego i silnej wiary. Ci, którzy go znali, mówili, że był człowiekiem „z sercem na dłoni”, gdy pomagał ubogim. Oddawał swoje narzędzia rolnicze tym, którzy ich nie mieli lub rozdawał zarobione na winobraniu pieniądze ubogim, których spotykał na swojej drodze do domu. Taka forma życia "w świecie" u Franciszka trwała aż do 35 roku życia. Ścisłe powołanie do życia zakonnego rozpoczęło się w 1894 r., kiedy słuchając kazania pewnego kapucyna z okazji beatyfikacji Dydaka z Kadyksu postanowił wstąpić do zakonu. Jednak dopiero 5 lat później został przyjęty do kapucynów w Sewilli, gdzie przyjął habit kapucyński i imię zakonnne Brat Leopold z Alpandeire. W Sewilli opiekował się ogrodem warzywnym. Spędził także krótkie okresy w klasztorach w Granadzie i Antequera, w których uczył się przekształcać pracę fizyczną i posługę braciom w modlitwę. W 1914 roku ponownie wrócił do Granady, gdzie przez prawie pięćdziesiąt lat przemierzał ulice, rozdzielając jałmużnę, pocieszając smutnych, prowadząc ludzi do Boga, ukazując godność codziennej pracy. Wielu świeckich i duchownych ze wszystkich warstw społecznych przychodziło do niego z prośbą o poradę. Leopold był kwestarzem w okresie, gdy w Hiszpanii zaczynał pojawiać się antyklerykalizm. Po kweście br. Leopold często był wyszydzany: „Leniuchu, wkrótce założymy ci ten powróz na szyję!”, „Obiboku, zacznij pracować, zamiast prosić o jałmużnę!”. Pochwały zawstydzały go, cieszył się z upokorzeń i był świadomy swoich ograniczeń i grzechów. Często powtarzał: "Jestem wielkim grzesznikiem". Z nadzwyczajną wiarą i pobożnością recytował modlitwę trzech „Zdrowaś Maryjo” za wszystkich, którzy go o to prosili i do niego przychodzili. Zmarł 9 lutego 1956 r. w wieku 92 lat. Do dziś codziennie przybywają do jego grobu pielgrzymi z całego świata. Beatyfikował go 12 września 2010 r. na polecenie papieża Benedykta XVI kard. Angelo Amato.