Przyszedłeś do mnie
Święty Franciszku
Opuściłeś umbryjskie
Ukwiecone łąki
I stanąłeś Tu
Na czarnej ziemi
Porytej tunelami
Kopalnianych chodników
Stanąłeś na dachu Bazyliki
Aby było Ci bliżej do ptaków
Abyś mógł ogarnąć Twój zakon
By jak Ty odbudowywał
Kościół Pana
Weź mnie za rękę i prowadź
Pokaż to, czego nie widzę
Daj to, czego nie czuję
Naucz mnie fruwać
Abym jak ptak mógł polecieć
W przestworza nieskończonej miłości
|