- Św. Franciszek widząc, że Pan Bóg co dzień powiększał ich liczbę, napisał prosto i zwięźle, dla siebie i dla swoich braci, formę życia i regułę, używając głównie tekstów świętej Ewangelii, której doskonałości jedynie pożądał. Włączył też nieco innych wskazań, które były niezbędne do prowadzenia świętego życia we wspólnocie. Potem razem ze wszystkimi wspomnianymi braćmi przybył do Rzymu, bardzo pragnąc, aby mu pan papież Innocenty trzeci35 zatwierdził to, co był napisał.
Właśnie w tym czasie był w Rzymie czcigodny biskup asyski, imieniem Gwido, który we wszystkim honorował świętego Franciszka i jego wszystkich braci i szanował ich ze szczególną miłością. Kiedy ujrzał świętego Franciszka i jego braci, poważnie zaniepokoił się ich przybyciem, bo nie znał jego przyczyny. Obawiał się, żeby nie zechcieli opuścić swej ojczyzny, w której Pan przez nich, sługi swoje, już zaczął sprawiać wielkie rzeczy. Bardzo cieszył się, że ma w swojej diecezji tych mężów, których wielce cenił za ich życie i obyczaje. Ale usłyszawszy o przyczynie ich przybycia i poznawszy ich zamiar, bardzo ucieszył się w Panu i obiecał im w tym poradzić i dopomóc.
Oprócz tego święty Franciszek udał się do wielebnego pana biskupa Sabińskiego, imieniem Jan od Świętego Pawła, 36 który wśród książąt i prałatów Kurii Rzymskiej znany był z tego, że "gardził dobrami ziemskimi, a kochał niebieskie." On przyjął go łaskawie i z miłością i wielce poparł jego wolę i zamiar.
- Wszakże, ponieważ był człowiekiem przezornym i roztropnym, wypytywał go o różne rzeczy i radził, żeby przystał na życie monastyczne albo pustelnicze. Ale święty Franciszek, na ile potrafił, pokornie opierał się jego perswazji, nie dlatego żeby pogardzał tym, co mu radzono, ale dlatego, że afektywnie lgnął do czego innego i kierował się wyższym pragnieniem. Pan biskup podziwiał jego zapał i bojąc się, by nie zrezygnował z wielkiego zamierzenia, pokazywał mu bardziej szerokie drogi. Zniewolony jego stałością przystał na jego prośby i potem już starał się popierać jego sprawy u pana papieża.
Podówczas przewodził Kościołowi Bożemu pan papież Innocenty trzeci, mąż pełen chwały, a także bogaty w wiedzę, słynący wymową, gorliwy w trosce o sprawiedliwość w tym, czego wymagało pielęgnowanie wiary chrześcijańskiej. Gdy zapoznał się z votum mężów Bożych, po uprzednim rozważeniu sprawy, wyraził zgodę na ich prośbę i następnie zatwierdził. 37 Udzielił im wiele zachęt i napomnień, po czym pobłogosławił świętemu Franciszkowi i jego braciom, mówiąc: "Bracia, idźcie z Bogiem, i jak was On raczy natchnąć, tak głoście wszystkim pokutę. A gdy wszechmocny Bóg pomnoży was w liczbę i łaskę, z radością donieście mi o tym, a ja wam udzielę więcej pozwoleń i bezpiecznie powierzę wam większe zadania."
Naprawdę, gdziekolwiek święty Franciszek się udał, tam Pan był z nim, ciesząc go objawieniami a dobrodziejstwami dodając otuchy. Pewnej nocy, kiedy głęboko zasnął, zobaczył, że idzie jakąś drogą, koło której rosło potężne drzewo. Drzewo piękne i silne, grube i bardzo wysokie. Gdy zbliżył się do niego i stojąc pod nim podziwiał jego piękno i wielkość, nagle zdarzyło się, że sam święty wyszedł na taką wysokość, iż dosięgnął czubka drzewa. Chwycił je rękami i bardzo łatwo nachylił ku ziemi. Rzeczywiście tak się stało, kiedy pan Innocenty, drzewo najbardziej na ziemi wyniosłe i wspaniałe, jak najbardziej łaskawie skłonił się ku jego prośbie i woli.38
35 Innocenty III, kardynał Lotariusz Segni, został papieżem w 1198 r., zmarł w Peruggi w 1216 r., wnet po przeprowadzeniu soboru Laterańskiego IV, w 1215 r.
36 Jan Colonna, kardynał tytułu św. Pryski, benedyktyn z klasztoru św. PaŹwła za bramą Ostyjską w Rzymie, potem biskup Sabiński. Zmarł w 1215 r.
37 Tekst pierwotnej Reguły św. Franciszka, zatwierdzonej wówczas przez InnoŹcentego III w sposób ustny, — rok 1209 lub 1210, — nie zachował się, a próby odtworzenia go są sztuczne i bezcelowe.
38 Epizod ten, ważny dla historii pierwotnego franciszkanizmu, autor opowiedział szczegółowiej w „Życiorysie II", nr 16 i 17.
|