Strona główna
                                       
Rozdział VI
Uwolnienie przez matkę i pozwanie przed biskupa Asyżu

  1. Zdarzyło się, że jego ojciec z powodu pilnej sprawy rodzinnej oddalił się na krótko z domu, a mąż Boży pozostawał związany w domowym więzieniu. Jego matka, która sama przebywała z nim w domu, nie aprobując uczynku swego męża, łagodnie rozmawiała z synem, ale skoro zobaczyła, że nie może go odwieść od jego zamiaru, po macierzyńsku ulitowała się nad nim i złamawszy więzy, puściła go wolno. A on, dziękując Bogu wszechmogącemu, spiesznie wrócił na to miejsce, w którym przebywał poprzednio.
    Doświadczony przebytymi trudnościami korzystał już z większej wolności, a z powodu licznych walk przybrał bardziej radosny wygląd. Na skutek doznanych obelg poczuł się bardziej pewny i gdziekolwiek poszedł, zachowywał się całkiem swobodnie.
    Tymczasem wrócił ojciec, a nie zastawszy go, naubliżał żonie, w ten sposób dodając grzechy do grzechów. Potem, pobiegł na miejsce pobytu syna, grożąc i wykrzykując, że jeżeli go nie będzie mógł sprowadzić z powrotem do domu, to przepędzi go z tej okolicy.
    Zaprawdę, ponieważ bojaźń Pańska daje ufność mocy, dlatego kiedy syn łaski usłyszał nadchodzącego ojca swego według ciała, bezpieczny i radosny dobrowolnie wyszedł, wołając swobodnym głosem, że do niczego nie doprowadzą jego więzy i bicze. Ponadto oświadczył, że dla imienia Chrystusowego z radością zniesie wszystkie cierpienia.

  2. Zatem ojciec wiedząc, że nie może go zawrócić z obranej drogi, cały skupił się na odzyskaniu pieniędzy. Mąż Boży pragnął je wszystkie wydać i użyć na żywność dla ubogich i na remonty tego miejsca, ale że nie kochał pieniędzy, nie dał się uwieść żadnemu pozorowi dobra, a nie mając żadnego przywiązania do nich, nie martwił się ich utratą.
    Po odnalezieniu pieniędzy, które on jako największy wzgardziciel dóbr ziemskich, a najbardziej chciwy nabywca bogactw niebieskich, rzucił był w proch i framugę okna, wściekłość rozszalałego ojca nieco przygasła. Znalezienie ich jakby przyhamowało żądzę jego chciwości. Potem wezwał go przed biskupa miasta,14żeby na jego ręce zrzekł się wszystkiego majątku i tak oddał wszystko, co posiadał. On nie tylko nie odmówił, ale z wielką radością chętnie pośpieszył spełnić to żądanie.

  3. Gdy został zawezwany przed biskupa, nie zwlekał ani w niczym nie zwłóczył. Co więcej, nie wdawał się w żadną rozprawę słowną, ale zaraz zdjąwszy i zrzuciwszy całe ubranie, zwrócił je ojcu. Nawet nie zatrzymał spodni, tak że wobec wszystkich cały się obnażył. Biskup, zważając na jego ducha i zapał, natychmiast wstał i, objąwszy go swymi ramionami, okrył go płaszczem, w który był ubrany.15
    Zrozumiał, że jest to wyraźnie boska sprawa i uznał, że czyny sługi Bożego, jakie naocznie oglądał, zawierają tajemnicę. Dlatego odtąd stał się jego pomocnikiem, a popierając go i umacniając, objął go głębią swej miłości.
    Oto już zmaga się "nagi z nagim".16 Odsunąwszy na bok wszystko, co należy do świata, myśli jedynie o sprawiedliwości boskiej. Poniża

14 Był nim Gwido, biskup Asyżu od 1204 (?) do 1228 r.
15 W "Życiorysie II", nr 12, autor mówi dokładniejsze mianowicie obnażenie się Franciszka nie było całkowite, jako że pod ubraniem miał on włosiennicę.
16 Nawiązanie do tekstu św. Grzegorza W., Homiliae in Evangelia, hom. 32,2: Nudi cum nudo luctare debemus.



wstecz
Copyright © 2014-2024 WiT